Moja praca
Posted on 21 października 2013
Przez całe moje zawodowe życie starałem się pracować zgodnie z maksymą Konfucjusza: Jeżeli pokochasz swoją pracę – nie będziesz nigdy więcej pracował. Więc kochałem ją, niestety – z wzajemnością. W rezultacie wciąż miałem coś do zrobienia, termin do dotrzymania, zadanie do dokończenia, ciągła pogoń za czasem.
50 lat pracowałem na uczelniach, z przerwami i w różnych rolach. Pierwszych 15 lat to była praca w ówczesnej Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Potem kilkanaście lat w Katowicach, w tamtejszej Akademii Ekonomicznej. W okresie 1992-2002 ta praca została mocno ograniczona, gdyż zająłem się konsultingiem. Pracowałem w firmie konsultingowej SJOS we Wrocławiu, gdzie zdobyłem nowy zawód – doradcy i bardzo bogate doświadczenia, z których czerpię do dziś. To był okres mojego szybkiego rozwoju, każdy dzień przynosił nowe doświadczenia. To był też czas mojej ciężkiej pracy, to tam straciłem włosy i młodzieńczą sylwetkę. To był czas moich poważnych dokonań i sukcesów. Odszedłem, bo czułem zmęczenie.
Od 1997 roku związałem się z Wyższą Szkołą Handlową we Wrocławiu, wtedy był czas rozkwitu uczelni niepublicznych, otwierały się nowe wyzwania. W okresie 2002-2008 byłem rektorem tej Uczelni, postawiłem ją na nogi z pomocą grona oddanych ludzi. To było moje podstawowe miejsce pracy przez kilkanaście lat. Przestałem tam pracować od 2014 roku.
Od 2012 roku, trochę przez przypadek, zatrudniłem się w Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, w Zakładzie Turystyki. Zainwestowałem niemało wysiłku w to, aby dobrze odnaleźć się w zupełnie nowym środowisku naukowym, ale jak na krótki okres – osiągnąłem sporo i byłem tam przydatny. W roku 2022 stamtąd odszedłem na emeryturę, uważam, że zasłużoną.
Czasem żałuję, że nie jestem inżynierem konstruującym bardzo pożyteczne urządzenia albo budującym mosty, które służą ludziom przez wieki. Ten żal mija mi trochę, gdy pomyślę, ilu moich absolwentów chodzi po świecie robiąc różne dobre rzeczy, w co głęboko wierzę.